Psychodietetyka-Psychoterapia

Jak się nie przejadać przy świątecznym stole

Przejadanie się w okresie około świątecznym może mieć kilka źródeł. Po pierwsze, koniec roku może być traktowany niczym ostatnia wieczerza przed noworocznymi dietami. Być może masz poczucie, że to ostatni dzwonek, by się na jeść do syta tym, co lubisz, bo już wkrótce podejmiesz kolejną próbę odchudzania.

Od poniedziałku, od jutra, od Nowego Roku…. I tak co roku: już nic nie jem, kupuję karnet na siłownię, piję dużo wody. Znasz te slogany? Koniec roku bywa dla wielu z nas czasem podsumowań oraz chwilą wyznaczania sobie nowych celów. Bardzo często są to cele związane z osiągnięciem wymarzonej sylwetki, tak zwanego bikini body, które już za pół roku ma się pięknie prezentować na złocistej plaży w skąpym stroju kąpielowym.

Czy w odchudzaniu może być pomocna psychologia? Jak najbardziej, a zwłaszcza powstała stosunkowo niedawno psychodietetyka. Gdyż często w problemach z wagą chodzi o coś więcej niż tylko jedzenie. W grę wchodzą nasze przekonania, emocje, zachowania, nawyki kształtowane w rodzinie od wczesnego dzieciństwa. Chęć schudnięcia często wiąże się z brakiem samoakceptacji, czy wręcz nienawiścią do własnego wyglądu. Jesteśmy aktualnie w samym centrum fit rewolucji – trenerki obiecują zmianę życia na lepsze, jeśli tylko się odchudzimy. Czy mają rację i czy zawsze zmiana wyglądu na bardziej atrakcyjny zagwarantuje nam zmianę naszego życia? I tak i nie, to wszystko zależy, czy wraz ze zmianą zewnętrznego wyglądu zmienimy się też od środka – i tu wkracza psychodietetyka i psychoterapia. Może być szczególnie pomocna osobom, które już wielokrotnie próbowały schudnąć, ale im się to nie udawało.

Najważniejsze jest zrozumienie, że zmiana nie ma wynikać z braku akceptacji siebie, ale z chęci zatroszczenia się o siebie i swoje zdrowie. Szacunek do swojego ciała powinien być podstawą w odchudzaniu i nie tylko.

Otyłość to choroba – ma nawet swój numer w klasyfikacji chorób (E66). A chorobę należy leczyć. Warto uświadomić sobie, że otyłość pociąga za sobą szereg innych chorób, ale też osoby chorujące na otyłość są stereotypowo postrzegane jako leniwe i zaniedbane. Z wielu badań wynika też, że bywają gorzej traktowane w gabinetach lekarskich (zleca się im mniej badań) oraz mają mniejsze szanse na zdobycie pracy. To niesprawiedliwe i stereotypowe traktowanie może dodatkowo wpływać negatywnie na stan zdrowia.

Równie ważna jest weryfikacja przekonań na temat diet. Do najpowszechniejszych należy MIT, że dieta to restrykcja polegająca na jedzeniu sałaty i piciu dużej ilości wody. To nieprawda. Nie przechodź na dietę! Żeby schudnąć, trzeba jeść, tylko trzeba wiedzieć ile jeść. Gdyż tzw. dieta się kończy, a wraz z nią większość osób, po takim poście rzuca się na zakazane produkty i przybiera czasami nawet więcej, niż wyjściowo ważyły. Tymczasem Hipokrates, twórca tego terminu miał raczej na myśli zdrowy styl życia. Chodzi o zmianę nawyków żywieniowych, dokonywania zdrowych wyborów każdego dnia.

Naucz też się odróżniać prawdziwy głód fizyczny od zachcianki emocjonalnej. Ten pierwszy pojawia się zazwyczaj jako skurcze żołądka w okolicy mostka, burczenie w brzuchu. Ból w żołądku, osłabienie ogólne, ból głowy, obniżenie koncentracji – to już bardzo silne sygnały głodu! Głód fizjologiczny pojawia się regularnie, co kilka godzin po posiłku i narasta stopniowo. Głód emocjonalny atakuje nagle i znienacka, nawet gdy przed chwilą zjadłaś.

Drugim powodem, obok planowania odchudzania od nowego roku może być stawianie sobie zbyt wielu zakazów. Słynne „zostaw! To na święta” może skutkować tym, że dopiero przy wigilijnym stole pozwolisz sobie na jedzenie smakołyków i zwyczajnie zjesz więcej, niż organizm potrzebuje – zgodnie z zasadą „czego sobie odmawiasz, tym się objadasz”.

W tym miejscu przytaczam otrzymaną niedawno wiadomość jako wskazówkę dla Ciebie: „Od kilku lat w moim rodzinnym domu wprowadziliśmy nową, świąteczną tradycję: masz ochotę spróbować ciasta dzień przed – spróbuj. Masz chęć na pierniczki – wcinaj. A może śledzika? Kapustki? Ale tylko na smaka. I jakoś nic złego się nie wydarzyło, odkąd podjadamy przed. Świat się nie zawalił. Święta nadal są magiczne. A nawet powiedziałabym, że smaczniejsze. Nie rzucamy się na wyczekiwane potrawy, nie obżeramy, a jemy ze smakiem i myślą- „a tego już próbowałam, to nałożę sobie mniej”.

Ta wiadomość jest cudowna i dziękuję Ci autorko za wysłanie jej. Podaję dalej, jako przepis na święta bez problemu przejadania się.

Po trzecie święta bywają dla wielu osób stresujące. Napięcie emocjonalne rozładowują nadmiernym jedzeniem czy piciem alkoholu. Warto zatroszczyć się o swoją psychikę, spędzać święta na własnych zasadach. Unikać stresujących sytuacji i dużo odpoczywać. Zima jest czasem regeneracji nie tylko dla natury, ale też dla nas. Nie siłujmy się w tym czasie, w pogoni za „idealnymi świętami”. Uczmy się odpuszczać i zachowywać asertywnie. Okna nie muszą błyszczeć, na stole nie musi być dwanaście potraw, Twój czas jest dla najbliższych Ci osób cenniejszym prezentem od drogich przedmiotów pod choinką.

Wystarczająco dobrych Świąt, a w Nowym Roku pogody zarówno ciała, jak i ducha.

Tagged , , , , ,